Jesień to zły czas dla biegaczy? Zależy, dla których. Wśród miłośników joggingu wielu jest takich, który latem nie mogą się doczekać chłodniejszych dni, w ich opinii o wiele lepiej nadających się do wysiłku fizycznego niż upały. Nie zmienia to faktu, że do jesiennego biegania trzeba przygotować się z głową, zwłaszcza jeśli trenujemy rano lub wieczorem albo w deszczu. Jak się ubrać na jesienny jogging i o czym jeszcze pamiętać, aby sport był przyjemny i bezpieczny?
Odpowiedni strój to nie zawsze ten najcieplejszy
Proste skojarzenie mówi, że im niższa temperatura na zewnątrz, tym więcej warstw trzeba na siebie założyć. To prawda, ale tylko do pewnego stopnia. Przegrzanie organizmu może mieć fatalne skutki, zwłaszcza gdy szczelnie zasłaniamy całe ciało, zmniejszając jego naturalną zdolność odprowadzania potu i pary wodnej.
Dobrze przemyśl zawartość swojej jesiennej i zimowej sportowej garderoby. Może się już przydać odzież termiczna, jeśli masz tendencję do marznięcia, ale przy obecnych polskich temperaturach, od września do listopada nie zawsze będzie ona konieczna. Podstawą jest koszulka biegowa wykonana z oddychającego materiału, umożliwiającego wymianę gazową. Najczęściej rezygnujemy też z krótkich spodenek, na rzecz długich spodni i getrów. Pamiętajmy, aby wybierać ubrania uszyte z myślą o sportowcach, a nie o klientach dyskontu, którym zamarzył się jednorazowy trening – ciuchy muszą być wygodne, bez uciskających gumek i drażniących przeszyć.
Jesienią niezbędna jest również odzież wierzchnia. Można postawić na wyprofilowaną bluzę lub softshell, chroniące przed wiatrem i nieograniczające ruchów. W deszczu przyda się natomiast lekka, sportowa kurtka. Ważna uwaga: odzież przeciwdeszczowa to nie to samo, co nieprzemakalna. Takie właściwości mają raczej gumowe ubrania wojskowe, w których biegać nie polecamy. Jeśli pada naprawdę mocno, nawet najlepsza kurtka po prostu przemoknie. Nadaje się ona do uprawiania sportu w mżawce, lekkim i umiarkowanym deszczu, ale nie w ulewie.
Dobre buty, dobra przyczepność
Odpowiednie obuwie dla biegacza zawsze jest ważne, jesienią natomiast ma spełniać jeszcze jedną funkcję – już nie tylko dopasowuje się do anatomicznej budowy stopy i odciąża stawy, umożliwiając przy tym lepsze wybicie i łagodniejsze lądowanie, ale też zwiększa przyczepność na śliskiej drodze. Wybierz zatem buty z wyraźniejszym bieżnikiem.
Oczywiście, gdy w bucie chlupie woda, trening przestaje być przyjemny. Nie mówimy tu o popularnych zawodach w błocie, uprawianych raz za czas, w formie bardziej rozrywki niż sportu, ale o regularnym, codziennym bieganiu miejskim i podmiejskim. To dlatego wybierajmy buty chroniące przed wilgocią, bez siatek i szczelin przepuszczających deszcz.
Równie ważne co buty są skarpetki, które do nich założymy. Powinny być cieplejsze niż latem, ale i nie za ciepłe, aby dodatkowo nie męczyć stopy. Warto kupić model umożliwiający odprowadzanie wilgoci. Dodatkową zaletą będzie kompresja.
Bezpieczeństwo – podstawa w urban running i w terenie
Każda pora roku wita biegacza właściwymi dla siebie niebezpieczeństwami. Po bieganiu w lecie, które może nieść ryzyko przegrzania, jesień oferuje szansę na poślizgnięcie się i kontuzję, ale też na wszystko to, co kryje się w ciemności – czyli kontuzję na niezauważonej nierówności, ale i napaść.
Bezwzględnie zadbaj o to, aby w twoim stroju do biegania znalazły się elementy odblaskowe. Bluz, kurtek, bezrękawników czy getrów z odblaskami szukaj na https://attiq.net/5-do-biegania. To z resztą kwestia istotna nie tylko jesienią, ale przez cały rok – warto pomóc kierowcom w zauważeniu nas na drodze.
Tak w przypadku kobiet, jak i mężczyzn biegających porankami i wieczorami, poza dobrze oświetlonymi parkowymi alejkami, rozsądnie jest znaleźć sobie towarzystwo. Nie każdy to lubi, ale nie sposób zaprzeczyć, że zwiększamy w ten sposób swoje bezpieczeństwo. Jeśli bieg we dwójkę czy większą grupą nie wchodzi w grę, zrezygnuj przynajmniej ze słuchawek (albo choć z jednej), aby mieć większą kontrolę nad tym, co dzieje się w pobliżu.
W którym momencie bieganie w terenie robi się naprawdę niebezpieczne i niekomfortowe i lepiej przenieść się do siłowni? To kwestia indywidualna każdego sportowca i powinieneś w tym zakresie posłuchać przede wszystkim siebie. Jeśli nie przeszkadzają ci podmuchy wiatru, chłód i mżawka – nie musisz zmieniać swoich przyzwyczajeń. Jeżeli natomiast należysz do osób, które nie znoszą deszczu – nie próbuj z sobą walczyć – skorzystaj z oferty klubu fitness. Zawsze istnieje też rozwiązanie pośrednie – czyli jogging na terenie zadaszonej hali.